Historia rasy
Alaskan Malamute zawdzięcza swe istnienie ludowi mieszkającemu na obszarach Kanady, Stanów Zjednoczonych i Rosji, w lodowym świecie rozciągającym się od Cieśniny Beringa, aż po fiordy Wschodniej Grenlandii. Lud ten to Inuici.
Przed 35 tysiącami lat ludzie migrowali z Centalnej Azji i przekroczyli Cieśninę Beringa. Z nimi migrowały psy w typie szakala. Psy te krzyżowano z arktycznymi wilkami i na przestrzeni wieków dały one początek charakterystycznym rasom północnym w typie malamuta. Charakteryzowały je szorstkie, kudłate futro, zakręcony nad grzbietem ogon i szpiczaste pyski.
Ludziom żyjącym na tych mroźnych obszarach, bez dostępu jakiejkolwiek technologii towarzyszyły ich psy, za pomocą których polowali, tropili zwierzynę i przemieszczali się, choć nie znano wtedy jeszcze sań to korzystano z dwóch żerdzi których końce łączono nad grzbietem psa.
Kiedy ludy dalekiej północy zasiedliły określony obszar, zaczęły hodować psy o określonych potrzebnych im cechach i temperamencie. Zaczęły pojawiać się pewne wzorce i tak lud zwany Malehmiuci wyselekcjonował psy silne, wytrzymałe, które potrafiły pracować przy bardzo oszczędnym wyżywieniu. Lud ten za pomocą tych psów polował i przemieszczał się, kiedy zaczynało brakować pożywienia pokonując przy tym dość duże obszary. Psy te przemieszczając dobytek nie musiały być szybkie, bowiem poruszały się wraz z ich panami. Były za to bardzo wytrwałe i silne.
Inuici Mahlemut zasiedlili obszary w pobliżu Kotzebue Sound w północno-zachodnej części Alaski. Tam właśnie powstała ta wspaniała rasa. Psy Alaska malamute spotykano też bardziej na południe blisko wybrzeża.
Alaska malamute były przyjazne wobec człowieka, ale nie wobec innych psów. Często walczyły o pożywienie, o przywództwo w stadzie o suki. Takie walki często kończyły się tragicznie dla jednego z psów. Dodatkowo psy uważane były za pożywienie i w ciężkich sytuacjach kończyły jako pokarm dla ludzi i innych psów. Przeżywały osobniki najsilniejsze, a średnia długość życia nie przekraczała 7 lat. Dodatkowo Mahlemuci zabijali i zjadali psy agresywne w stosunku do ludzi, stąd dziś niezwykła ich łagodność w stosunku do człowieka.
Część psów kastrowano, aby nie wszczynały bójek, jadły też mniej i lepiej pracowały, a do hodowli przeznaczano tylko młode silne i pracowite osobniki. Kiedy wybuchła gorączka złota w 1896r. poszukiwacze zaczęli potrzebować silnych psów do pracy i przenoszenia ładunków. Koszt takiego zaprzęgu był bardzo duży około 1500$ za zaprzęg i 500$ za dobrego psa.
Rasę zatwierdzona została przez ACK w 1935 roku, w tym samym w którym powstał „Alaskan Malamute Club of America”.
Alaskan Malamute zawdzięcza swe istnienie ludowi mieszkającemu na obszarach Kanady, Stanów Zjednoczonych i Rosji, w lodowym świecie rozciągającym się od Cieśniny Beringa, aż po fiordy Wschodniej Grenlandii. Lud ten to Inuici.
Przed 35 tysiącami lat ludzie migrowali z Centalnej Azji i przekroczyli Cieśninę Beringa. Z nimi migrowały psy w typie szakala. Psy te krzyżowano z arktycznymi wilkami i na przestrzeni wieków dały one początek charakterystycznym rasom północnym w typie malamuta. Charakteryzowały je szorstkie, kudłate futro, zakręcony nad grzbietem ogon i szpiczaste pyski.
Ludziom żyjącym na tych mroźnych obszarach, bez dostępu jakiejkolwiek technologii towarzyszyły ich psy, za pomocą których polowali, tropili zwierzynę i przemieszczali się, choć nie znano wtedy jeszcze sań to korzystano z dwóch żerdzi których końce łączono nad grzbietem psa.
Kiedy ludy dalekiej północy zasiedliły określony obszar, zaczęły hodować psy o określonych potrzebnych im cechach i temperamencie. Zaczęły pojawiać się pewne wzorce i tak lud zwany Malehmiuci wyselekcjonował psy silne, wytrzymałe, które potrafiły pracować przy bardzo oszczędnym wyżywieniu. Lud ten za pomocą tych psów polował i przemieszczał się, kiedy zaczynało brakować pożywienia pokonując przy tym dość duże obszary. Psy te przemieszczając dobytek nie musiały być szybkie, bowiem poruszały się wraz z ich panami. Były za to bardzo wytrwałe i silne.
Inuici Mahlemut zasiedlili obszary w pobliżu Kotzebue Sound w północno-zachodnej części Alaski. Tam właśnie powstała ta wspaniała rasa. Psy Alaska malamute spotykano też bardziej na południe blisko wybrzeża.
Alaska malamute były przyjazne wobec człowieka, ale nie wobec innych psów. Często walczyły o pożywienie, o przywództwo w stadzie o suki. Takie walki często kończyły się tragicznie dla jednego z psów. Dodatkowo psy uważane były za pożywienie i w ciężkich sytuacjach kończyły jako pokarm dla ludzi i innych psów. Przeżywały osobniki najsilniejsze, a średnia długość życia nie przekraczała 7 lat. Dodatkowo Mahlemuci zabijali i zjadali psy agresywne w stosunku do ludzi, stąd dziś niezwykła ich łagodność w stosunku do człowieka.
Część psów kastrowano, aby nie wszczynały bójek, jadły też mniej i lepiej pracowały, a do hodowli przeznaczano tylko młode silne i pracowite osobniki. Kiedy wybuchła gorączka złota w 1896r. poszukiwacze zaczęli potrzebować silnych psów do pracy i przenoszenia ładunków. Koszt takiego zaprzęgu był bardzo duży około 1500$ za zaprzęg i 500$ za dobrego psa.
Rasę zatwierdzona została przez ACK w 1935 roku, w tym samym w którym powstał „Alaskan Malamute Club of America”.
O rasie
Malamut - pies niezwykły pod każdym względem. Z pewnością każdy hodowca jest gotów powiedzieć to samo o rasie, którą hoduje. Jak jednak wytłumaczyć to niesamowite połączenie urzekającego, prymitywnego typu urody tak bardzo kojarzącego się z dzikim wilkiem, z nieprzeciętnie łagodnym i przyjacielskim w stosunku do człowieka charakterem? Łagodny wilk - na pierwszy rzut oka nieprawdopodobne, a jednak możliwe. W wielu publikacjach spotkacie się określeniem, że malamut nie jest psem dla każdego. I taka właśnie jest prawda. Często decydujemy się na posiadanie psa danej rasy kierując się wyłącznie wyglądem, a nie zwracając uwagi na jego charakter, temperament, uspsobienie czy użytkowość. Stworzyliśmy więc dla Was niniejszy możliwie obiektywny "Opis Rasy" nie ukrywając wad i nie szczędząc zalet tak, abyście mogli przeczytając go zadecydować czy chcecie zostać szczęśliwymi właścicielami malamuta .... czy też nie.
Malamut - pies niezwykły pod każdym względem. Z pewnością każdy hodowca jest gotów powiedzieć to samo o rasie, którą hoduje. Jak jednak wytłumaczyć to niesamowite połączenie urzekającego, prymitywnego typu urody tak bardzo kojarzącego się z dzikim wilkiem, z nieprzeciętnie łagodnym i przyjacielskim w stosunku do człowieka charakterem? Łagodny wilk - na pierwszy rzut oka nieprawdopodobne, a jednak możliwe. W wielu publikacjach spotkacie się określeniem, że malamut nie jest psem dla każdego. I taka właśnie jest prawda. Często decydujemy się na posiadanie psa danej rasy kierując się wyłącznie wyglądem, a nie zwracając uwagi na jego charakter, temperament, uspsobienie czy użytkowość. Stworzyliśmy więc dla Was niniejszy możliwie obiektywny "Opis Rasy" nie ukrywając wad i nie szczędząc zalet tak, abyście mogli przeczytając go zadecydować czy chcecie zostać szczęśliwymi właścicielami malamuta .... czy też nie.
Charakter
Wzorzec rasy mówi o wyjątkowo przyjacielskim nastawieniu malamuta do człowieka. W przeszłości służyły one bowiem nie tylko do polowań i transportowania ładunków, ale również do opieki nad dziećmi. Psy agresywne konsekwentnie eliminowano z hodowli najczęściej je uśmiercając. Stąd u dzisiejszych malamutów agresja w stosunku do ludzi jest cechą raczej niespotykaną.
W stosunku do dzieci malamuty są wyjątkowo przyjacielskie, uległe i niezwykle cierpliwe. Ze spokojem znoszą ich "pieszczoty" i tu naszym zadaniem jest dopilnować aby dziecko kierujące się ciekawością nie zrobiło niechcący psu krzywdy wkładając mu np palec do oka. Właśnie ta ogromna cierpliwość i miłość malamuta do dzieci sprawiła, że psy te zaczęły być wykorzystywane w dogoterapii czyli leczeniu i rehabilitacji niepełnosprawnych poprzez kontakt z psem. W Polsce dogoterapia funkcjonuje od kilku lat i jest coraz popularniejszą formą rehabilitacji. Łagodne usposobienie malamuta sprawia, że nie nadaje się on na stróża posesji. Posiada jednak doskonałe wyczucie sytuacji i potrafi odróżnić z jakimi intencjami zjawił się u nas gość. Jeśli my przywitamy go serdecznie - pies również. Jeśli intencje gościa nie są przyjazne, silnie związany z nami uczuciowo malamut bedzie reagował niespokojnie.
Nigdy nie oczekujmy jednak, że będzie nas bronił zębami i nawet szkolenie w tym kierunku nie przyniesie żadnego skutku. Jakkolwiek malamut jest psem niezwykle przyjecielskim w stosunku do ludzi, tak trochę inaczej rzecz się ma jeśli chodzi o jego kontakty z innymi zwierzętami. Tu uwidaczniają się pewne cechy dominacyjne w stosunku do innych psów. Zwykle to on musi być "szefem", jednak nie sprowokowany w żaden sposób przez innego psa, który okaże mu uległość - nie powinien zaatakować.
Skłonność do polowań może sprawić, że malamut rzuci się w pogoń za sarną czy zającem. Takie polowanie zwykle jednak kończy się niepowodzeniem i pies po chwili wróci do nas zdyszany, ale zadowolony z przygody. Malamuty znane są również z zamiłowania do czynienia spustoszeń w przydomowych kurnikach. Kury stanowią dość łatwą zdobycz toteż często kończą życie w zębach psa, który gdy już raz znajdzie drogę do kurnika, to możemy być pewni, że będzie tam częstym gościem. Dużą atrakcją są też krowy, konie i kozy. Dobrze jest więc odpowiednio zabezpieczyć teren po którym biega pies tak, aby nie miał on możliwości wydostania się poza ogrodzenie.
Nie postrzegajmy jednak malamutów jako morderców kur i pogromcy słabszych. Pamiętajmy, że nasz pies będzie zachowywał się tak jak go tego nauczymy i będzie robił to na co mu pozwolimy. Znamy malamuta, który wychowany od urodzenia w gospodarstwie nosił w pysku małe kurczęta i nie robił im żadnej krzywdy. Niektórzy hodowcy malamutów hodują również wspomniane wyżej zwierzęta gospodarskie i przyzwyczajone do nich psy nauczły się traktować je obojętnie. Podsumowując można by powiedzieć, że malamut byłby skłonny zaakceptować każde inne zwierzę jeśli tylko odpowiednio wcześnie zaczniemy go z nim zapoznawać i z im większą ilością nowych sytuacji zaznajomimy naszego psa tym bardziej cywilizowanie będzie się on zachowywał. Choć bywa i tak, że pewnych głęboko zakorzenionych skłonności nie uda się nam całkowicie wyeliminować, to jednak bardzo wiele zależy właśnie od nas - ludzi.
Wzorzec rasy mówi o wyjątkowo przyjacielskim nastawieniu malamuta do człowieka. W przeszłości służyły one bowiem nie tylko do polowań i transportowania ładunków, ale również do opieki nad dziećmi. Psy agresywne konsekwentnie eliminowano z hodowli najczęściej je uśmiercając. Stąd u dzisiejszych malamutów agresja w stosunku do ludzi jest cechą raczej niespotykaną.
W stosunku do dzieci malamuty są wyjątkowo przyjacielskie, uległe i niezwykle cierpliwe. Ze spokojem znoszą ich "pieszczoty" i tu naszym zadaniem jest dopilnować aby dziecko kierujące się ciekawością nie zrobiło niechcący psu krzywdy wkładając mu np palec do oka. Właśnie ta ogromna cierpliwość i miłość malamuta do dzieci sprawiła, że psy te zaczęły być wykorzystywane w dogoterapii czyli leczeniu i rehabilitacji niepełnosprawnych poprzez kontakt z psem. W Polsce dogoterapia funkcjonuje od kilku lat i jest coraz popularniejszą formą rehabilitacji. Łagodne usposobienie malamuta sprawia, że nie nadaje się on na stróża posesji. Posiada jednak doskonałe wyczucie sytuacji i potrafi odróżnić z jakimi intencjami zjawił się u nas gość. Jeśli my przywitamy go serdecznie - pies również. Jeśli intencje gościa nie są przyjazne, silnie związany z nami uczuciowo malamut bedzie reagował niespokojnie.
Nigdy nie oczekujmy jednak, że będzie nas bronił zębami i nawet szkolenie w tym kierunku nie przyniesie żadnego skutku. Jakkolwiek malamut jest psem niezwykle przyjecielskim w stosunku do ludzi, tak trochę inaczej rzecz się ma jeśli chodzi o jego kontakty z innymi zwierzętami. Tu uwidaczniają się pewne cechy dominacyjne w stosunku do innych psów. Zwykle to on musi być "szefem", jednak nie sprowokowany w żaden sposób przez innego psa, który okaże mu uległość - nie powinien zaatakować.
Skłonność do polowań może sprawić, że malamut rzuci się w pogoń za sarną czy zającem. Takie polowanie zwykle jednak kończy się niepowodzeniem i pies po chwili wróci do nas zdyszany, ale zadowolony z przygody. Malamuty znane są również z zamiłowania do czynienia spustoszeń w przydomowych kurnikach. Kury stanowią dość łatwą zdobycz toteż często kończą życie w zębach psa, który gdy już raz znajdzie drogę do kurnika, to możemy być pewni, że będzie tam częstym gościem. Dużą atrakcją są też krowy, konie i kozy. Dobrze jest więc odpowiednio zabezpieczyć teren po którym biega pies tak, aby nie miał on możliwości wydostania się poza ogrodzenie.
Nie postrzegajmy jednak malamutów jako morderców kur i pogromcy słabszych. Pamiętajmy, że nasz pies będzie zachowywał się tak jak go tego nauczymy i będzie robił to na co mu pozwolimy. Znamy malamuta, który wychowany od urodzenia w gospodarstwie nosił w pysku małe kurczęta i nie robił im żadnej krzywdy. Niektórzy hodowcy malamutów hodują również wspomniane wyżej zwierzęta gospodarskie i przyzwyczajone do nich psy nauczły się traktować je obojętnie. Podsumowując można by powiedzieć, że malamut byłby skłonny zaakceptować każde inne zwierzę jeśli tylko odpowiednio wcześnie zaczniemy go z nim zapoznawać i z im większą ilością nowych sytuacji zaznajomimy naszego psa tym bardziej cywilizowanie będzie się on zachowywał. Choć bywa i tak, że pewnych głęboko zakorzenionych skłonności nie uda się nam całkowicie wyeliminować, to jednak bardzo wiele zależy właśnie od nas - ludzi.
Wychowanie
Niektórzy mówą - głupie, bo nie wykonują wydawanych poleceń. Przyczyna tego nieposłuszeństwa leży jednak zupełnie gdzie indziej. Aż czasem chciałoby się usłyszeć jego myśli, kiedy po raz dziesiąty z rzędu każą mu siadać i podawać łapę. "Po co? Robiłem to już tyle razy. Wystarczy! To strasznie nudne! Czy mogę już sobie iść?" - czasem można to zobaczyć w jego oczach. Monotonia i powtarzanie "w kółko" tego samego - to nie dla niego.
Malamut nie jest ślepym wykonawcą naszych poleceń. Nie jest naszym sługą lecz partnerem. Choć wiele z nich kończy z bardzo dobrym wynikiem kurs PT (Pies Towarzyszący) to jdnak nie da się ich "zatrzymać w locie" jak np owczarka niemieckiego. Jeśli chcemy go czegoś nauczyć nastawmy się raczej na dłuższy okres czasu, a lekcje niech trwają maksymalnie 10-15 minut, niech będą urozmaicone i ciekawe, a każde prawidłowe zachowanie nagradzane czymś pysznym.
Bądźmy wobec niego konsekwentni. Wcześniej ustalmy z innymi domownikami co psu wolno robić a czego nie. Malamuty są niezwykle pojętne, błyskotliwe i wbrew pozorom uczą się bardzo chętnie, gdyż nade wszystko cenią sobie pracę i kontakt z człowiekiem. Kluczem do sukcesu w wychowaniu malamuta jest wypracowanie indywidualnej więzi między człowiekiem i psem. Jeśli nam się uda, to osiągnęliśmy już połowę sukcesu. Taka więź nie powstaje od razu. Trzeba na nią pracować czasem dość długo. Przebywajmy często ze swoim psem, rozmawiajmy z nim, starajmy się nauczyć i poznać siebie nawzajem, a owa więź wytworzy się sama. Nawet nie zauważymy kiedy.
Niektórzy mówą - głupie, bo nie wykonują wydawanych poleceń. Przyczyna tego nieposłuszeństwa leży jednak zupełnie gdzie indziej. Aż czasem chciałoby się usłyszeć jego myśli, kiedy po raz dziesiąty z rzędu każą mu siadać i podawać łapę. "Po co? Robiłem to już tyle razy. Wystarczy! To strasznie nudne! Czy mogę już sobie iść?" - czasem można to zobaczyć w jego oczach. Monotonia i powtarzanie "w kółko" tego samego - to nie dla niego.
Malamut nie jest ślepym wykonawcą naszych poleceń. Nie jest naszym sługą lecz partnerem. Choć wiele z nich kończy z bardzo dobrym wynikiem kurs PT (Pies Towarzyszący) to jdnak nie da się ich "zatrzymać w locie" jak np owczarka niemieckiego. Jeśli chcemy go czegoś nauczyć nastawmy się raczej na dłuższy okres czasu, a lekcje niech trwają maksymalnie 10-15 minut, niech będą urozmaicone i ciekawe, a każde prawidłowe zachowanie nagradzane czymś pysznym.
Bądźmy wobec niego konsekwentni. Wcześniej ustalmy z innymi domownikami co psu wolno robić a czego nie. Malamuty są niezwykle pojętne, błyskotliwe i wbrew pozorom uczą się bardzo chętnie, gdyż nade wszystko cenią sobie pracę i kontakt z człowiekiem. Kluczem do sukcesu w wychowaniu malamuta jest wypracowanie indywidualnej więzi między człowiekiem i psem. Jeśli nam się uda, to osiągnęliśmy już połowę sukcesu. Taka więź nie powstaje od razu. Trzeba na nią pracować czasem dość długo. Przebywajmy często ze swoim psem, rozmawiajmy z nim, starajmy się nauczyć i poznać siebie nawzajem, a owa więź wytworzy się sama. Nawet nie zauważymy kiedy.
Zdrowie
Surowe warunki z jakich malamuty się wywodzą uczyniły z nich psy wyjątkowo odporne na choroby. Jeśli tylko dopilnujemy terminów szczepień ochronnych nie powinniśmy mieć poważniejszych kłopotów ze zdrowiem naszego malamuta. Szczególną ostrożność zaleca się w przypadku małych szczeniąt. Bardzo ważna jest kwarantanna poszczepienna.
Do 3 tygodni po każdym szczepieniu starajmy się nie dopuszczać do sytuacji, w jakich szczenię mogłoby zię zetknąć z wirusami lub bakteriami. Mogłoby się to skończyć dla niego tragicznie. Izolujmy je od innych psów zwłaszcza bezpańskich i takich, co do których nie mamy pewności czy są zdrowe. Najlepiej i najbezpieczniej jest w tym czasie wogóle unikać kontaktu szczenięcia z innymi zwierzętami. Dajmy czas młodemu organizmowi na wytworzenie własnej odporności. Pilnujmy aby szczenię nie chodziło w miejsca, gdzie jest dużo odchodów innych psów, oraz żeby nie podnosiło niczego z ziemi. Najczęstszą choć i tak sporadyczną przypadłością dorosłych malamutów jest rozstrój żołądkowo-jelitowy. Objawia się luźnym stolcem i występuje niestety, ale najczęściej z naszej winy.
Żołądek malamuta jest dość wrażliwy na nagłą zmianę karmy i jeśli z dnia na dzień podamy mu karmę inną niż tą którą jadł dotychczas, jego układ pokarmowy może zareagować właśnie w ten sposób. Zwykle 1 dniowa głodówka (tylko woda do picia) w takim przypadku odnosi bardzo dobry skutek. Jeśli chcemy zmienić karmę naszemu psu powinniśmy to robić stopniowo przez 7-10 dni dodając do karmy, którą jadł dotychczas nową karmę. Zaczynamy od kilku granulek i stopniowo zmieniamy proporcje dodając nowej, a ujmując starej karmy aż do całkowitej wymiany na nową. Oprócz szczepień ochronnych należy co 6 miesięcy odrobaczyć psa.
Szczenięta odrobaczamy co 3 miesiące do ukończenia 1 roku życia. Nieodrobaczany pies może stracić na kondycji - schudnąć, choć apetyt pozostanie bez zmian, jego włos może zmatowieć, stać się kruchy i łamliwy. To pierwsze oznaki zarobaczenia, po których powinniśmy szybko zareagować gdyż wytwarzane przez robaki toksyny mogą poczynić w organizmie psa poważne szkody. Normalna temperatura ciała psa wynosi 38 - 38,5 stopnia Celsjusza. Suchy nos jest już zwykle objawem dość wysokiej temperatury ok. 40 - 41 stopni. Fizjologicznie pies może mieć suchy nos w czasie snu, oraz gdy przebywa w przegrzanym pomieszczeniu.
W innym przypadku temperatura może świadczyć o rozpoczynającej się infekcji. Malamuty chorują rzadko i jak już wspomnieliśmy są stosunkowo odporne, ale jeśli kiedykolwiek zauważymy niepokojące objawy u naszego psa mogące świadczyć o pogorszeniu jego stanu zdowia lub infekcji, nie próbujmy leczyć go na własną rękę, nie podawajmy "ludzkich" leków, nie bawmy sie w weterynarza lecz po prostu udajmy się do niego. Tak jak każdy człowiek ma swojego lekarza rodzinnego, tak nasz pies powinien również mieć swojego weterynarza. Zastanówmy się jakiego lekarza wybrać i starajmy się w razie potrzeby chodzić z psem właśnie do niego. Niech weterynarz zna naszego psa od samego początku.
Surowe warunki z jakich malamuty się wywodzą uczyniły z nich psy wyjątkowo odporne na choroby. Jeśli tylko dopilnujemy terminów szczepień ochronnych nie powinniśmy mieć poważniejszych kłopotów ze zdrowiem naszego malamuta. Szczególną ostrożność zaleca się w przypadku małych szczeniąt. Bardzo ważna jest kwarantanna poszczepienna.
Do 3 tygodni po każdym szczepieniu starajmy się nie dopuszczać do sytuacji, w jakich szczenię mogłoby zię zetknąć z wirusami lub bakteriami. Mogłoby się to skończyć dla niego tragicznie. Izolujmy je od innych psów zwłaszcza bezpańskich i takich, co do których nie mamy pewności czy są zdrowe. Najlepiej i najbezpieczniej jest w tym czasie wogóle unikać kontaktu szczenięcia z innymi zwierzętami. Dajmy czas młodemu organizmowi na wytworzenie własnej odporności. Pilnujmy aby szczenię nie chodziło w miejsca, gdzie jest dużo odchodów innych psów, oraz żeby nie podnosiło niczego z ziemi. Najczęstszą choć i tak sporadyczną przypadłością dorosłych malamutów jest rozstrój żołądkowo-jelitowy. Objawia się luźnym stolcem i występuje niestety, ale najczęściej z naszej winy.
Żołądek malamuta jest dość wrażliwy na nagłą zmianę karmy i jeśli z dnia na dzień podamy mu karmę inną niż tą którą jadł dotychczas, jego układ pokarmowy może zareagować właśnie w ten sposób. Zwykle 1 dniowa głodówka (tylko woda do picia) w takim przypadku odnosi bardzo dobry skutek. Jeśli chcemy zmienić karmę naszemu psu powinniśmy to robić stopniowo przez 7-10 dni dodając do karmy, którą jadł dotychczas nową karmę. Zaczynamy od kilku granulek i stopniowo zmieniamy proporcje dodając nowej, a ujmując starej karmy aż do całkowitej wymiany na nową. Oprócz szczepień ochronnych należy co 6 miesięcy odrobaczyć psa.
Szczenięta odrobaczamy co 3 miesiące do ukończenia 1 roku życia. Nieodrobaczany pies może stracić na kondycji - schudnąć, choć apetyt pozostanie bez zmian, jego włos może zmatowieć, stać się kruchy i łamliwy. To pierwsze oznaki zarobaczenia, po których powinniśmy szybko zareagować gdyż wytwarzane przez robaki toksyny mogą poczynić w organizmie psa poważne szkody. Normalna temperatura ciała psa wynosi 38 - 38,5 stopnia Celsjusza. Suchy nos jest już zwykle objawem dość wysokiej temperatury ok. 40 - 41 stopni. Fizjologicznie pies może mieć suchy nos w czasie snu, oraz gdy przebywa w przegrzanym pomieszczeniu.
W innym przypadku temperatura może świadczyć o rozpoczynającej się infekcji. Malamuty chorują rzadko i jak już wspomnieliśmy są stosunkowo odporne, ale jeśli kiedykolwiek zauważymy niepokojące objawy u naszego psa mogące świadczyć o pogorszeniu jego stanu zdowia lub infekcji, nie próbujmy leczyć go na własną rękę, nie podawajmy "ludzkich" leków, nie bawmy sie w weterynarza lecz po prostu udajmy się do niego. Tak jak każdy człowiek ma swojego lekarza rodzinnego, tak nasz pies powinien również mieć swojego weterynarza. Zastanówmy się jakiego lekarza wybrać i starajmy się w razie potrzeby chodzić z psem właśnie do niego. Niech weterynarz zna naszego psa od samego początku.
Żywienie
O resztkach ze stołu nawet nie może być mowy. My mamy swoje jedzenie, a psy swoje. Przyprawy, których używamy zdecydowanie nie służą psom. Polecamy gotowe suche karmy, których na rynku jest obecnie duży wybór. Posiadają one wszystkie niezbędne psu składniki odżywcze i mikroelementy w odpowiednich proporcjach. Karmę możemy dopasować idywidualnie do każdego psa. Są karmy dla szczeniąt (oddzielnie dla ras małych, średnich, dużych i olbrzymich), dla psów dorosłych (o małej, średniej i wysokiej aktywności, oraz dla psów ze skłonnościami do alergii i problemami skórnymi) i dla psów starszych (powyżej 8 roku życia), lekkostrawne i łatwo przyswajalne. Niektóre karmy zawierają również składniki czyszczące zęby oraz wzmacniające kości i stawy.
Dobierając karmę powinniśmy szczególnie zadbać o rosnące szczenię. Nie żałujmy pieniędzy na dobrą karmę, gdyż szczenię rośnie przecież tylko raz i tak jak w nie zainwestujemy, na takiego psa wyrośnie. Decydując się na wybór karmy powinniśmy wiedzieć, że w sprzedaży są tzw. karmy z "wyższej" i z "niższej" półki. Różnica między nimi tkwi nie tylko w cenie, ale również w składzie. Karmy tańsze są produkowane z mniej wartościowych i co za tym idzie gorzej przyswajalnych produktów. Starajmy się wybierać karmy klasy "Premium". Są bardzo dobrze zbilansowane, produkowane z wysokiej jakości, dobrze przyswajalnych składników.
Dawkowanie jest zależne od wieku i wagi psa. Wszelkie informacje na ten temat znajdziecie na opakowaniu. Można oczywiście karmić psa własnoręcznie przygotowanym jedzeniem - gotować jarzyny, ryż, kroić lub mielić mięso. Wszystko to jednak zajmuje sporo czasu. Składniki muszą być podane w odpowiednich proporcjach, a do tego dodane witaminy i mikroelementy, których dawki należy skonsultować z weterynarzem. Witaminy są naturalnie źródłem zdrowia lecz podawane w nadmiarze mogą zaszkodzić. Witamina C jest jedyną, której nadmiar jest wypłukiwany z organizmu. Nadmiar pozostałych witamin odkłada się w tkankach i narządach, co w rezultacie może doprowadzić do ich uszkodzenia. Przedawkowanie zapobiegającej krzywicy witaminy D3 powoduje wypłukiwanie wapnia z organizmu, a nadmierne podawanie wapnia również może zaszkodzić.
Karmienie gotową suchą karmą nie jest więc "pójściem na łatwiznę", ale raczej rozsądnym posunięciem. My oszczędzamy czas, a jednocześnie mamy pewność, że nasz pies dostaje wszystko co jest niezbędne dla utrzymania właściwej kondycji.
O resztkach ze stołu nawet nie może być mowy. My mamy swoje jedzenie, a psy swoje. Przyprawy, których używamy zdecydowanie nie służą psom. Polecamy gotowe suche karmy, których na rynku jest obecnie duży wybór. Posiadają one wszystkie niezbędne psu składniki odżywcze i mikroelementy w odpowiednich proporcjach. Karmę możemy dopasować idywidualnie do każdego psa. Są karmy dla szczeniąt (oddzielnie dla ras małych, średnich, dużych i olbrzymich), dla psów dorosłych (o małej, średniej i wysokiej aktywności, oraz dla psów ze skłonnościami do alergii i problemami skórnymi) i dla psów starszych (powyżej 8 roku życia), lekkostrawne i łatwo przyswajalne. Niektóre karmy zawierają również składniki czyszczące zęby oraz wzmacniające kości i stawy.
Dobierając karmę powinniśmy szczególnie zadbać o rosnące szczenię. Nie żałujmy pieniędzy na dobrą karmę, gdyż szczenię rośnie przecież tylko raz i tak jak w nie zainwestujemy, na takiego psa wyrośnie. Decydując się na wybór karmy powinniśmy wiedzieć, że w sprzedaży są tzw. karmy z "wyższej" i z "niższej" półki. Różnica między nimi tkwi nie tylko w cenie, ale również w składzie. Karmy tańsze są produkowane z mniej wartościowych i co za tym idzie gorzej przyswajalnych produktów. Starajmy się wybierać karmy klasy "Premium". Są bardzo dobrze zbilansowane, produkowane z wysokiej jakości, dobrze przyswajalnych składników.
Dawkowanie jest zależne od wieku i wagi psa. Wszelkie informacje na ten temat znajdziecie na opakowaniu. Można oczywiście karmić psa własnoręcznie przygotowanym jedzeniem - gotować jarzyny, ryż, kroić lub mielić mięso. Wszystko to jednak zajmuje sporo czasu. Składniki muszą być podane w odpowiednich proporcjach, a do tego dodane witaminy i mikroelementy, których dawki należy skonsultować z weterynarzem. Witaminy są naturalnie źródłem zdrowia lecz podawane w nadmiarze mogą zaszkodzić. Witamina C jest jedyną, której nadmiar jest wypłukiwany z organizmu. Nadmiar pozostałych witamin odkłada się w tkankach i narządach, co w rezultacie może doprowadzić do ich uszkodzenia. Przedawkowanie zapobiegającej krzywicy witaminy D3 powoduje wypłukiwanie wapnia z organizmu, a nadmierne podawanie wapnia również może zaszkodzić.
Karmienie gotową suchą karmą nie jest więc "pójściem na łatwiznę", ale raczej rozsądnym posunięciem. My oszczędzamy czas, a jednocześnie mamy pewność, że nasz pies dostaje wszystko co jest niezbędne dla utrzymania właściwej kondycji.
Malamut latem
Jest rzeczą oczywistą, że malamut woli zimę od lata. Niejednokrotnie widok malamuta latem z gestym, obfitym futrem budzi współczucie i nasuwa myśl, że pies ten musi się straszliwie męczyć w takim "ubranku". Sama nazwa rasy (Alaskan Malmute) mówi, iż pies ten pochodzi z Alaski. Pamiętajmy jednak, że Alaska nie jest krainą wiecznych lodów i panują tam zarówno 40 stopniowe mrozy jak i 30 stopniowe upały. Psy te są więc świetnie przystosowane do zmienych warunków atmosferycznych.
Gęste futro bardziej pomaga niż szkodzi w wysokich temperaturach. Dlaczego? Malamut posiada futro składające się z dwóch warstw: bardzo gęstego, wełnistego puchu (podszerstka) i dłuższego sztywniejszego włosa okrywowego. To właśnie ten gęsty podszerstek stanowi doskonałą izolację i chroni psa zarówno przed mrozem jak i przed upałem. O wiele ciężej znoszą upał psy krótkowłose (np dalmatyńczyki, dobermany, owczarki...) oraz posiadające skróconą kufę (np boksery, mopsy, dogue de bordeaux...). Kufa psa stanowi bardzo ważny element w procesie termoregulacji. Jeśli jest skrócona proces chłodzenia organizmu jest znacznie utrudniony. Dodajmy do tego niezwykłą wrodzoną wydolność orgaizmu malamuta i mamy odpowiedź. Nie znaczy to jednak, że upał jest mu obojetny.
Malamuty latem zachowują się w dość specyficzny sposób. Naturalnie zmniejsza się ich aktywność ruchowa. Mieszkający w domu pies najczęściej przesypia większą część dnia leżąc w chłodnym miejscu, które sam sobie wybiera. Większą aktywność wykazuje wczesnym rankiem i wieczorem. U psa mieszkającego na podwórku można zauważyć skonności do kopania dołków, w których kładą się i przesypiają większość dnia. W taką pogodę nie zapomnijmy o świeżej chłodnej wodzie w misce naszego ulubieńca.
Malmauty uwielbiają pływanie niemal tak samo jak bieganie. Jeśli tylko mamy możliwość zabierajmy naszego psa nad wodę. Najlepiej jednak udać się z nim w miejsce mało uczęszczalne przez ludzi. Jego zachowanie może wzbudzić popłoch gdy spuścimy go ze smyczy w pobliżu opalających się plażowiczów. Najczęściej są to dzikie galopy brzegiem plaży, slalom pomiędzy kocami i otrzepywanie sie z wody. Tak jednak zachowuje się większość psów - nie tylko malamuty. Taka wycieczka nad wodę w upalny dzień będzie z pewnością dużą atrakcją dla naszego psa. Wspomnieliśmy już o zmniejszonej aktywności ruchowej malamutów latem. Owa zmniejszona aktywność powoduje, że pies w upalne dni często ma mniejszy apetyt, a czasem zdarza się, że wogóle nie je. Nie zmuszajmy go więc i nie namawiajmy do jedzenia.
Mniejsza ilość ruchu powoduje mniejsze zapotrzebowaie na energię, której dostarcza jedzenie. Jeśli pies przesypia niemal cały upalny dzień, to jego zapotrzebowanie na energię jest znikome. Stąd niechęć do jedzenia. Najlepsza pora na spacer latem to czas między 6:00 a 7:00 rano oraz 21:00 - 23:00 wieczorem. W międzyczasie wychodźmy z psem na krótko aby załatwił swoje potrzeby fizjologiczne (gdy pies mieszka w domu). Jeśli zastosujecie się do powyższych rad sami przekonacie się, że malamutowi latem wcale nie jest aż tak źle, a na pewno nie gorzej niż inym psom.
Jest rzeczą oczywistą, że malamut woli zimę od lata. Niejednokrotnie widok malamuta latem z gestym, obfitym futrem budzi współczucie i nasuwa myśl, że pies ten musi się straszliwie męczyć w takim "ubranku". Sama nazwa rasy (Alaskan Malmute) mówi, iż pies ten pochodzi z Alaski. Pamiętajmy jednak, że Alaska nie jest krainą wiecznych lodów i panują tam zarówno 40 stopniowe mrozy jak i 30 stopniowe upały. Psy te są więc świetnie przystosowane do zmienych warunków atmosferycznych.
Gęste futro bardziej pomaga niż szkodzi w wysokich temperaturach. Dlaczego? Malamut posiada futro składające się z dwóch warstw: bardzo gęstego, wełnistego puchu (podszerstka) i dłuższego sztywniejszego włosa okrywowego. To właśnie ten gęsty podszerstek stanowi doskonałą izolację i chroni psa zarówno przed mrozem jak i przed upałem. O wiele ciężej znoszą upał psy krótkowłose (np dalmatyńczyki, dobermany, owczarki...) oraz posiadające skróconą kufę (np boksery, mopsy, dogue de bordeaux...). Kufa psa stanowi bardzo ważny element w procesie termoregulacji. Jeśli jest skrócona proces chłodzenia organizmu jest znacznie utrudniony. Dodajmy do tego niezwykłą wrodzoną wydolność orgaizmu malamuta i mamy odpowiedź. Nie znaczy to jednak, że upał jest mu obojetny.
Malamuty latem zachowują się w dość specyficzny sposób. Naturalnie zmniejsza się ich aktywność ruchowa. Mieszkający w domu pies najczęściej przesypia większą część dnia leżąc w chłodnym miejscu, które sam sobie wybiera. Większą aktywność wykazuje wczesnym rankiem i wieczorem. U psa mieszkającego na podwórku można zauważyć skonności do kopania dołków, w których kładą się i przesypiają większość dnia. W taką pogodę nie zapomnijmy o świeżej chłodnej wodzie w misce naszego ulubieńca.
Malmauty uwielbiają pływanie niemal tak samo jak bieganie. Jeśli tylko mamy możliwość zabierajmy naszego psa nad wodę. Najlepiej jednak udać się z nim w miejsce mało uczęszczalne przez ludzi. Jego zachowanie może wzbudzić popłoch gdy spuścimy go ze smyczy w pobliżu opalających się plażowiczów. Najczęściej są to dzikie galopy brzegiem plaży, slalom pomiędzy kocami i otrzepywanie sie z wody. Tak jednak zachowuje się większość psów - nie tylko malamuty. Taka wycieczka nad wodę w upalny dzień będzie z pewnością dużą atrakcją dla naszego psa. Wspomnieliśmy już o zmniejszonej aktywności ruchowej malamutów latem. Owa zmniejszona aktywność powoduje, że pies w upalne dni często ma mniejszy apetyt, a czasem zdarza się, że wogóle nie je. Nie zmuszajmy go więc i nie namawiajmy do jedzenia.
Mniejsza ilość ruchu powoduje mniejsze zapotrzebowaie na energię, której dostarcza jedzenie. Jeśli pies przesypia niemal cały upalny dzień, to jego zapotrzebowanie na energię jest znikome. Stąd niechęć do jedzenia. Najlepsza pora na spacer latem to czas między 6:00 a 7:00 rano oraz 21:00 - 23:00 wieczorem. W międzyczasie wychodźmy z psem na krótko aby załatwił swoje potrzeby fizjologiczne (gdy pies mieszka w domu). Jeśli zastosujecie się do powyższych rad sami przekonacie się, że malamutowi latem wcale nie jest aż tak źle, a na pewno nie gorzej niż inym psom.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz